Dzielenie się radością to pomnażanie jej. Dlatego zamieszczam tu moje zdjęcia, prawdziwe i jedyne w swoim rodzaju, choć pewnie tylko jedno na tysiąc warte jest publikacji..ale mimo to są to moje najcenniejsze obrazy świata...
czwartek, 22 listopada 2012
wtorek, 20 listopada 2012
Lubię banalne widoki:)
poniedziałek, 19 listopada 2012
Ścieżki
Od dziecka uczymy się podejmować decyzje. Wybieramy własne ścieżki, którymi przemierzamy życie.
Sfotografowałam wczoraj dziecko jeżdzące na rowerze po torze przeszkód. Przyszło mi do głowy, że życie każdego człowieka to też taki tor przeszkód.. Spoglądam na zdjęcie i zastanawiam się - Jak potoczy się życie tego młodego człowieka? Intuicyjnie wybiera proste ścieżki, nie podejmuje ryzyka, oszczędza siły, ale nie znaczy to, że jako dorosły będzie miał zawsze na swojej drodze gładką i równą nawierzchnię. Ostrożność czy asekuracja?
Sfotografowałam wczoraj dziecko jeżdzące na rowerze po torze przeszkód. Przyszło mi do głowy, że życie każdego człowieka to też taki tor przeszkód.. Spoglądam na zdjęcie i zastanawiam się - Jak potoczy się życie tego młodego człowieka? Intuicyjnie wybiera proste ścieżki, nie podejmuje ryzyka, oszczędza siły, ale nie znaczy to, że jako dorosły będzie miał zawsze na swojej drodze gładką i równą nawierzchnię. Ostrożność czy asekuracja?
sobota, 17 listopada 2012
Bic Runga - One More Cup Of Coffee
Lubię Bic Rungę. Lubię ten utwór. I lubię kawę;)
Niedawno było tu o kawie, ale znów jest okazja, by wspomnieć o niej parę słów.
Dostałam kilka dni temu taki oto prezent - włoski czajniczek do parzenia kawy. Myślałam, że kawa z expressu jest najwyborniejsza, ale okazuje się, że - jak to się mówi w reklamie - ODKRYŁAM inny smak kawy. I od tego momentu express poszedł w odstawkę. Gdy w czajniczku zagotuje się woda, to już tylko chwila i następuje bulgotanie, chrobotanie, parowanie , jakby w środku siedział jakiś Dżin i chciał się wydostać na zewnątrz;) Bawią mnie te dźwięki:)
A potem nalewam gorącą kawę do filiżanki i.. jest dobrze..:))
piątek, 9 listopada 2012
Gryzoń ;)
Czy koty są GRYZONIAMI?? Nie, ale Dibi zachowuje się, jak typowy gryzoń;)
Czego przykładem jest poniższy film - Dibi na żywo;)
Czego przykładem jest poniższy film - Dibi na żywo;)
czwartek, 8 listopada 2012
Wpis dla Pań;)
Ale i dla Panów, którzy zawsze są mile widziani w roli szczodrych darczyńców;)
Rzym to nie tylko zabytki, muzea, kościoły, ale i fantastyczne sklepy:)
Oczywiście, mam na myśli wszelkiego rodzaju ciuchy, torby, obuwie i błyskotki. Kilka wpisów temu zasygnalizowałam, gdzie w Rzymie zazwyczaj robią zakupy "normalni" turyści, a gdzie robią zakupy celebryci. Ale na tych 2 ulicach świat się nie kończy:)
I tak np. wracając ze zwiedzania Watykanu, albo Castel Sant'Angelo można zajrzeć na Via Ottaviano i pod numerem 31 znajdziemy taki oto sklep: CHOPIN
Wbrew pozorom nie jest to sklep muzyczny, ani monopolowy;)
Okazuje się, że Chopin to znana włoska marka odzieży dla pań. Nie siedzę w modzie tak, by znać te wszystkie firmy, dlatego zdziwiłam się, widząc takiego Chopina.
Zawsze wydawało mi się, że Chopin to nasz wybitny muzyk, kompozytor! 2 lata temu, gdy był w Polsce obchodzony Rok Chopinowski, przyjechało do Polski rekordowo dużo turystów, więcej niż na piłkarskie EURO!! Chopin jest znany i wielbiony, a przede wszystkim kojarzy się z Polską. To jakby nasza marka eksportowa. Wiem, wiem, powiecie, że jest wódka Chopin, to dlaczego nie ciuchy? Jeśli będą się doskonale komponować i współgrać z osobowością kobiety, która je nosi - jestem za!
W każdym razie, podobnie, jak Endzi, ja też I like Chopin:)
Rzym to nie tylko zabytki, muzea, kościoły, ale i fantastyczne sklepy:)
Oczywiście, mam na myśli wszelkiego rodzaju ciuchy, torby, obuwie i błyskotki. Kilka wpisów temu zasygnalizowałam, gdzie w Rzymie zazwyczaj robią zakupy "normalni" turyści, a gdzie robią zakupy celebryci. Ale na tych 2 ulicach świat się nie kończy:)
I tak np. wracając ze zwiedzania Watykanu, albo Castel Sant'Angelo można zajrzeć na Via Ottaviano i pod numerem 31 znajdziemy taki oto sklep: CHOPIN
Wbrew pozorom nie jest to sklep muzyczny, ani monopolowy;)
Okazuje się, że Chopin to znana włoska marka odzieży dla pań. Nie siedzę w modzie tak, by znać te wszystkie firmy, dlatego zdziwiłam się, widząc takiego Chopina.
Zawsze wydawało mi się, że Chopin to nasz wybitny muzyk, kompozytor! 2 lata temu, gdy był w Polsce obchodzony Rok Chopinowski, przyjechało do Polski rekordowo dużo turystów, więcej niż na piłkarskie EURO!! Chopin jest znany i wielbiony, a przede wszystkim kojarzy się z Polską. To jakby nasza marka eksportowa. Wiem, wiem, powiecie, że jest wódka Chopin, to dlaczego nie ciuchy? Jeśli będą się doskonale komponować i współgrać z osobowością kobiety, która je nosi - jestem za!
W każdym razie, podobnie, jak Endzi, ja też I like Chopin:)
poniedziałek, 5 listopada 2012
Jowisz na niebie, a Saturn na Ziemi
niedziela, 4 listopada 2012
sobota, 3 listopada 2012
Przerwa na kawę:)
Dziś mała inspiracja ;)
Pogoda jaka jest, każdy widzi...
Różne są sposoby na podniesienie ciśnienia...
Ja wybieram kawę..:)
Pogoda jaka jest, każdy widzi...
Różne są sposoby na podniesienie ciśnienia...
Ja wybieram kawę..:)
piątek, 2 listopada 2012
W ogrodach Watykanu cz.1
Ogrody Watykańskie owiane są nimbem tajemniczości.. To część Watykanu, która nie jest kolejnym punktem zwiedzania w programach wycieczek, ogrody stanowią prywatną część Watykanu, gdzie papież wypoczywa, spaceruje, czy modli się w samotności. Tak zupełnie sam nie jest, bo przez cały czas towarzyszy mu ochrona, dyskretnie obserwując otoczenie i nie odstępując papieża na krok.
Ale do ogrodów watykańskich można wejść, trzeba tylko odpowiednio wcześnie zarezerwować bilety lub ... mieć specjalne zezwolenie.
Zwiedzać można tylko w dni powszednie przed południem, bo najpóźniej o 13.00 trzeba opuścić to miejsce.
Mieliśmy szczęście i ogromny zaszczyt, że mogliśmy zobaczyć to przepiękne i mistyczne miejsce..:) Panuje tam niesamowity spokój, jest to kontrast dla gwaru panującego na Placu św. Piotra, czy w Bazylice.
Zanim zamieszczę kilka zdjęć ogrodów, zacznę od zdjęć z niezwykłego cmentarza niemieckiego. Pochowani są tam członkowie Bractwa Żałobników Najświętszej Maryi Panny, jak też osoby pochodzenia niemieckiego, które zmarły w czasie pielgrzymki do Watykanu. W dawnych stuleciach chowano też Holendrów i Walonów. Spoczywają tam komendanci Gwardii Szwajcarskiej, jak i książęta niemieccy, czy rektorzy Kolegium Niemieckiego.
Na pierwszy rzut oka cmentarz wygląda, jak ogród. Jest malutki, rzec by można kameralny, pełen pięknych rzeźb i stylizowanych nagrobków. Zwiedzając cmentarz, właściwie chodzi się po płytach nagrobnych, nie ma tam skrawka wolnego miejsca. Cmentarz jest wciąż czynny, choć pogrzeby nie zdarzają się zbyt często.
Zwiedzać można tylko w dni powszednie przed południem, bo najpóźniej o 13.00 trzeba opuścić to miejsce.
Mieliśmy szczęście i ogromny zaszczyt, że mogliśmy zobaczyć to przepiękne i mistyczne miejsce..:) Panuje tam niesamowity spokój, jest to kontrast dla gwaru panującego na Placu św. Piotra, czy w Bazylice.
Zanim zamieszczę kilka zdjęć ogrodów, zacznę od zdjęć z niezwykłego cmentarza niemieckiego. Pochowani są tam członkowie Bractwa Żałobników Najświętszej Maryi Panny, jak też osoby pochodzenia niemieckiego, które zmarły w czasie pielgrzymki do Watykanu. W dawnych stuleciach chowano też Holendrów i Walonów. Spoczywają tam komendanci Gwardii Szwajcarskiej, jak i książęta niemieccy, czy rektorzy Kolegium Niemieckiego.
Na pierwszy rzut oka cmentarz wygląda, jak ogród. Jest malutki, rzec by można kameralny, pełen pięknych rzeźb i stylizowanych nagrobków. Zwiedzając cmentarz, właściwie chodzi się po płytach nagrobnych, nie ma tam skrawka wolnego miejsca. Cmentarz jest wciąż czynny, choć pogrzeby nie zdarzają się zbyt często.
Subskrybuj:
Posty (Atom)