Dzielenie się radością to pomnażanie jej.
Dlatego zamieszczam tu moje zdjęcia, prawdziwe i jedyne w swoim rodzaju, choć pewnie tylko jedno na tysiąc warte jest publikacji..ale mimo to są to moje najcenniejsze obrazy świata...
Niektórym wystarczy powąchać korek od ratafii..;) Nie znoszę "the day after", dlatego unikam "before";) Od samego czytania wpisu u Cane o sobotnim wieczorze w Krakowie, poczułam się nietrzezwa;))
Kiedy piłem, to ze smakiem, i dziwiłem się po co piją ci, którym wódka ryj wykręca. Nigdy nie odczuwałem potrzeby picia, poza względami towarzyskimi. Teraz nie piję, w przekonaniu, że dla mnie to zdrowiej.
Niektórzy mówią - wszystko jest dla ludzi. A ja dodam, że w odpowiednich proporcjach;) Jeśli z tego ma wynikać zabawa, to dlaczego nie? Chociaż niektórzy upatrują dobrą zabawę dopiero wtedy, jak się "upaskudzą" i zaleją tak, że padają na przysłowiowy ryj.
Postrzeganie świata na trzeźwo daje całą gamę doznań, a jakie doznania ma ktoś, kto krzywi się przy każdym łyku wódki? Kiedyś takie sceny były dość częste na polskich filmach.
Zawsze mi wykręcała, więc nie piję. Nie oznacza to jednak, że unikam innych szlachetnych trunków:-)
OdpowiedzUsuńA próbowałeś pić drinki?;)))
UsuńNo i wyjdzie teraz, że namawiam do picia;))
UsuńPodpis mnie rozbawił, dlatego wstawiłam ten obrazek, ale... Ale opis to sama prawda...
Goldi, próbowałem, ale to gorsze niż cokolwiek innego. Po drinku (jednym) ma trzy dni kaca... brrrrrr!
UsuńNiektórym wystarczy powąchać korek od ratafii..;)
UsuńNie znoszę "the day after", dlatego unikam "before";)
Od samego czytania wpisu u Cane o sobotnim wieczorze w Krakowie, poczułam się nietrzezwa;))
Chyba tam więcej w tym opisie tego, co można określić licentia poetica niż realności, ale kto wie, a głowy nie położę:-)
UsuńSłowa mówią jedno, a wyobraźnia podpowiada drugie;:)
UsuńNajważniejsze, że było o czym opowiadać i że się dobrze bawili:)
Cholera, ostatnio piłem i pyszna była...
OdpowiedzUsuńPodaj namiary, może to jakiś specjalny wynalazek?;)
UsuńKiedy piłem, to ze smakiem, i dziwiłem się po co piją ci, którym wódka ryj wykręca. Nigdy nie odczuwałem potrzeby picia, poza względami towarzyskimi. Teraz nie piję, w przekonaniu, że dla mnie to zdrowiej.
OdpowiedzUsuńNiektórzy mówią - wszystko jest dla ludzi. A ja dodam, że w odpowiednich proporcjach;) Jeśli z tego ma wynikać zabawa, to dlaczego nie? Chociaż niektórzy upatrują dobrą zabawę dopiero wtedy, jak się "upaskudzą" i zaleją tak, że padają na przysłowiowy ryj.
UsuńZdecydowanie nie ma szans bym został alkoholikiem. Nie lubię cierpieć a cierpienie maluje się na twarzach tych, którzy ten trunek piją ;-)
OdpowiedzUsuńPostrzeganie świata na trzeźwo daje całą gamę doznań, a jakie doznania ma ktoś, kto krzywi się przy każdym łyku wódki?
UsuńKiedyś takie sceny były dość częste na polskich filmach.
Kurcze, mój dobry znajomy pije wódkę..smakując ją! Powoli, bez zapitki.
OdpowiedzUsuńWtedy dopiero " wykręca mi się ryj" :))))
Takim smakowaniem powoduje, że szybciej czuje szum w głowie;) Powolne picie alkoholu to szybsze jego wchłanianie.
UsuńKurka, pewnie ileś gorzelni by padło gdyby wszyscy pili tyle co ja...
OdpowiedzUsuńWcale by mi nie było szkoda, jakby padły;)
Usuń