Poniosło mnie. Ale nie dziwcie mi się, że rzuciłam hasło "głąbie!"
Niniejszym przepraszam za to określenie Pana Kierowcę. Nieświadomy był, że otworzyły mu się nagle drzwi w przyczepie.
Jechaliśmy tuż za nim i usiłowaliśmy jakoś dać mu znać - światłami, trąbieniem - ale nie widział, nie słyszał...
Jak ma się perspektywę, że za chwilę paleta z ładunkiem może wylądować na masce naszego samochodu, albo też zabije pieszego, to można stracić opanowanie!
Na filmie uwieczniłam ten dramatyczny fragment naszej podróży z Wrocławia do Łodzi.
To była naprawdę ciekawa i niezapomniana podróż....;)
Niniejszym przepraszam za to określenie Pana Kierowcę. Nieświadomy był, że otworzyły mu się nagle drzwi w przyczepie.
Jechaliśmy tuż za nim i usiłowaliśmy jakoś dać mu znać - światłami, trąbieniem - ale nie widział, nie słyszał...
Jak ma się perspektywę, że za chwilę paleta z ładunkiem może wylądować na masce naszego samochodu, albo też zabije pieszego, to można stracić opanowanie!
Na filmie uwieczniłam ten dramatyczny fragment naszej podróży z Wrocławia do Łodzi.
To była naprawdę ciekawa i niezapomniana podróż....;)
Przyczyną większości nieszczęść bywa zbieg okoliczności. Dobrze, że w końcu udało się go wyprzedzić.
OdpowiedzUsuńTruizmem jest to, co powiem, ale za kierownicą trzeba mieć oczy dookoła głowy i nie tylko uważać, żeby kogoś nie rozjechać, ale żeby to ktoś nas nie trafił. Narzekamy, że kierowcy ciężarówek jeżdżą zbyt ryzykownie, za szybko, ale czasem wynika to z narzuconego przez spedytora tempa podróży - trzeba zawieźć towar na określoną godzinę, bo potem nie będzie miał go kto rozładować, dalej załadować następny i jechać w trasę. Jak kierowcy chcą jako tako zarobić, to niestety, muszą działać na krawędzi przepisów.
UsuńKierowcy tirów często mają radio CB. My też to mamy... Pewnie kilka razy przed mandatem za szybką jazdę nam zaoszczędziło ;-)
OdpowiedzUsuńMarku, jak wiesz, kij zawsze ma 2 końce. CB to dobry wynalazek, można sobie pomóc na drodze, ale można i nieco zaszkodzić.
UsuńPrzytoczę tu obszerny fragment listu mojego kolegi, który jest zawodowym kierowcą na temat stylu jazdy kierowców ciężarówek.
"Przedwczoraj wracałem ze Śląska, jechałem drogą nr 50 (przez Grójec - Górę Kalwarię - Mińsk) z prędkością ok. 80 km/godz. Za mną też jechał tir i kierowca z niego pyta mnie przez CB, czy nie mógłbym przyspieszyć. Odparłem, że nie widzę powodu abym jechał tak jak on chce. On na to, że go blokuję. Więc mówię mu: - Dopuszczalna prędkość dla ciężarówek na tym odcinku drogi to 70 km/godz., ja jadę 80, więc jesli chce jechać szybciej to niech mnie wyprzedzi, poza tym nie wiem co on wiezie, ale wiem co ja wiozę (to były trzy warstwy rur o średnicy 50 cm, ważyły 24 tony) i w razie jakiegoś zdarzenia miałbym nieliche kłopoty. Na ile było mozliwe usunąłem się "na margines" i wyprzedził mnie, a za nim trzy kolejne tiry. Wyobraź sobie, że wielu kierowców uważa, że dla ciężarówek dopuszczalna prędkość to 90 km/godz., ponieważ przy tej szybkości działa "kaganiec", odcinający paliwo. Tymczasem obowiązuje 70, jedynie na drodze dwupasmowej 80. Tymczasem jeżdżą 90-tką. Dopiero jak połozy ciężarówkę na boku, przychodzi opamiętanie... Codziennie widzę 1-2 tiry w rowie... Sytuacja uległaby poprawie, gdyby zakazano używania CB-radia, ale wiadomo że do tego nie dojdzie."
Ja z kolei widzę w tym liście pewne pozytywne aspekty używania CB. Po pierwsze dogadali się, że tamci chcą jechać szybciej. Po drugie wykonali ten manewr bezpiecznie, Twój kolega odsunął się "na margines", zapewne najlepiej widząc drogę i sytuację na niej, umożliwił wyprzedzenie.
UsuńDobrze byłoby, gdyby kierowcy wykazywali tyle rozsądku, ile mój kolega.
UsuńNiedawny wypadek autobusu we Francji świadczy o czymś innym. Nie wiem, czy słuchałeś wypowiedzi pewnego eksperta, który stwierdził, że szkolenie kierowców to sprawdzanie, czy mają odpowiednie dokumenty, a nie umiejętnosci. Nacisk kładzie się na papierologię, a nie na trening praktyczny. Poza tym kierowcy bardzo często nie jeżdżą na kursach na takich samochodach, na jakich będą pracować, tylko mają "dostosowane" pojazdy. Ale to jest temat=rzeka...
W znakomitym filmiku z cyklu Z życia wzięte pokazałaś codzienność na polskich drogach. Największym zagrożeniem w tym przypadku były drzwi, które mogły odchylić się zbytnio w prawą stronę i urwać zahaczając o przydrożny słup. Mógł tez wypaść w trakcie przyspieszania wózek, ale na pewno nie paleta, która spoczywała całą powierzchnią na podłodze.
OdpowiedzUsuńCB bardzo by się tutaj przydało... sam się zastanawiam, czy nie wyposażyć się w taki wynalazek, żeby go użyć choćby w pokazanej przez Ciebie sytuacji.
Czuliśmy wszyscy bezradność, że nie można szybko zawiadomić tego kierowcy, że ma taką "bombę" z tyłu samochodu. Przez głowę przemknęła myśl, jak odruch: "zadzwonić", ale do kogo? jak? I właśnie w takich sytuacjach pomocne byłoby CB radio. Masz rację, Krzysiek.
UsuńLatem mielismy "szczescie" jechac za pania ktora jechala slalomem trzema pasami, stale zajezdzajac nam droge. Wnuczka zaniemowila, ja zesztywnialam, a maz dostal bialej goraczki ... Gdzies na swiatlach pani sie zatrzymala, maz otworzyl okno i jej nawstawial ... Nie wiemy czy ja to obeszlo mowila tylko "sorry, sorry ..." jakby sie jej plyta zaciela. Moze byla pijana a moze nacpana ... Jak tylko sie udalo to maz zostawil ja z tylu. Ile narwow nas to kosztowalo to ...
OdpowiedzUsuńA co do takich jak ten pan z filmiku to nie raz widzimy jakichs palantow ktorzy maja zle zabezpieczony towar ktory wioza czy to na dachu czy na jakichs przyczepkach, poprostu rece poadaja na ludzka bezmysnosc.
Dina, mogę się tylko domyslać, co przezyliście, bo takiej "slalomowej" sytuacji nie miałam. Często zdarza się, że samochód z przeciwka wyprzedza na trzeciego i wtedy skóra cierpnie, a w głowie kotłuje się "zdąży czy nie zdąży?" Ile razy musieliśmy przyhamować całkiem ostro, żeby nie doszło do nieszczęścia..
UsuńTo, co mówisz - bezmyślność i dodam, ze brawura , to podstawowe przyczyny wypadków.
Dzięki, Dina, i pozdrawiam:)
Trochę mnie nie było na blogach i z tego co widzę, podróż mieliście z przygodami, a dodatkowo: twórczą filmowo. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak, Krzysiu, gdy teraz oglądam ten film, to zdaje mi się, że to nie nasza przygoda. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło:)
UsuńDziękuję Ci raz jeszcze za piękne wiersze i również serdecznie pozdrawiam:))
A to miałaś fajną podróż! Dobrze, że udało się go wyprzedzić. Zamknął te drzwi w końcu? Ciekawe.
OdpowiedzUsuńMoim najbardziej niebezpiecznym przeżyciem na drodze było jak facet przede mną jechał slalomem na dwóch pasach.Gdy chciałam go wyprzedzić , zajechał mi drogę .Zrezygnowałam z wyprzedzania. Zjechał w końcu gdzieś na jakąś boczną trasę. A ja żałowałam, że nigdzie nie było akurat policji :)
Udało nam się go wyprzedzić i pokazać, ze ma coś nie w porządku z samochodem. Widzialam w lusterku, ze zatrzymał się, wiec i zapewne zamknął drzwi.
UsuńTez odnoszę wrazenie, ze za mało jest policji na drogach. Może utemperowałaby tych wszystkich szaleńców za kierownicą, czyli potencjalnych zabójców.