I nie mam na myśli żadnych dywagacji filozoficznych, ale postęp technologiczny z punktu widzenia czworonoga;)
Weźmy jako przykład monitory. Owe niegdysiejsze lufy.
Taki stary monitor nie dość, że ciężki, to jeszcze nieustawny, oczy można było sobie wypatrzeć na nim. Z radością wymieniłam go na nowoczesny, płaściutki, o lepszej rozdzielczości, cieszący oczy monitor.
Wszystko idzie do przodu, rozwija się, coraz lepsze rozwiązania technologiczne, ceny spadają..
Ale...
I tu przechodzimy do innego punktu widzenia.
Nie pomyślałam o kotach, że nowe dla nich nie znaczy lepsze.
Otóż dla moich kotów to te stare monitory miały bezwzględnie większą wartość, koty doceniały łagodne kształty obudowy i przede wszystkim jej powierzchnię.. I wykorzystywały to tak:
Na zdjęciach siostry - Łapa i już nieżyjąca Czata.
Weźmy jako przykład monitory. Owe niegdysiejsze lufy.
Taki stary monitor nie dość, że ciężki, to jeszcze nieustawny, oczy można było sobie wypatrzeć na nim. Z radością wymieniłam go na nowoczesny, płaściutki, o lepszej rozdzielczości, cieszący oczy monitor.
Wszystko idzie do przodu, rozwija się, coraz lepsze rozwiązania technologiczne, ceny spadają..
Ale...
I tu przechodzimy do innego punktu widzenia.
Nie pomyślałam o kotach, że nowe dla nich nie znaczy lepsze.
Otóż dla moich kotów to te stare monitory miały bezwzględnie większą wartość, koty doceniały łagodne kształty obudowy i przede wszystkim jej powierzchnię.. I wykorzystywały to tak:
Na zdjęciach siostry - Łapa i już nieżyjąca Czata.
Ha, to było w czasach kiedy udzielałaś porad astrologicznych, czarodziejko?
OdpowiedzUsuń;)
Tak, bo to był wtedy najpewniejszy interes;))
UsuńA nie skonsultowałaś zakupu monitora z kotami?!!! To karygodne zaniedbanie:-)))
OdpowiedzUsuńojtam, ojtam.. Jakby gadały w wigilię, jak Bóg przykazał, to byśmy wtedy ustalili zakupy. Ale kompletnie się wtedy nie spisały, zatem wywnioskowałam, że im wszystko jedno...
UsuńKoty sobie poradzą i na pewno zmieszczą się na cienkiej krawędzi nowego monitora. Co najwyżej odnóża będą im zwisać i ogon :)
OdpowiedzUsuńewa999
Zabawne było, jak Łapa kilka razy wskoczyła na płaski ekran i bardzo się zdziwiła, jak spadła za;)
UsuńTo samo było z telewizorem - "wlazł kotek na telewizorek..;)
Czyli wystarczy zamiast montować nieestetyczne ekrany izolujące promieniowanie elektromagnetyczne monitorów, zakupić parę kotów :)
OdpowiedzUsuńJesli nie masz kota (oprócz tego na punkcie architektury drewnianej;) ) to przydałby się jakiś miły futrzak w domu. Albo najlepiej dwa i więcej:) Ja mam ich teraz 5:)
UsuńAż się uśmiechnęłam na widok tych zdjęć:) Piękne kociaki. Co do monitorów to wydaje mi się, iż większość kotów lubuje się w leżakowaniu na telewizorach bądź właśnie monitorach- przynajmniej zauważyłam to po kocurkach znajomych. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Vampirku:) Cieszę się, że zajrzałas do mnie:) Koty lubią takie miejsca o szczególnej energetyce, dlatego wszelkie tv i komputery im pasują idealnie:) Koty mają też szczególne własciwości, że potrafią uzupełnić u człowieka brakującą energię. Czasem, gdy czuję się zle, przychodzi do mnie Łapa i przytula się..
UsuńPozdrawiam:)
Goldi, koty też lubią pralki , pamiętasz ;)))
OdpowiedzUsuńA props tych szczególnych ich właściwości- zawsze, gdy któreś z nas choruje, przychodzi Diana i czasem Milord ( Iris najmniej) i kładą się dokładnie na naszych chorych miejscach! Gdy bolała mnie głowa, Milord owijał się niczym wielka, czarno- biała czapka na mojej głowie na poduszce :))
Zawsze sprawdzam, zanim nastawię pranie, czy nie ma dodatkowego "pranka";)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się dziś koci okład na rękę..;/
Jest pewna nostalgia za tym co mija, ale może te jeszcze nowsze, będą z pilotami, myszkami, dla kotów...:))
OdpowiedzUsuńKoty nie miałyby nic przeciwko temu, by pojawiły się monitory ze specjalnymi półeczkami dla kotów:)
UsuńTeraz mi wpadło do głowy, że można taką pólkę samemu zrobić..;)
Wiem, to już kompletne odbicie:)))
A jaeszcze tak niedawno mowilam "u mnie takie na telewizorze leza" lezekowala tak kiedys moja biala-Dina, a potem Paszka-mama mojego Minka i Toska-kotka mojej wnuczki, a teraz na tym plaskim czyms to ... A zdjecia fantastyczne, az mi zal ze sama takich nie mam to byla by juz historia, ale nie mialam wtedy aparatu niestety.
OdpowiedzUsuńDina, masz miłe wspomnienia z kotami i tego nikt Ci nie zabierze:))
UsuńKoty są cudne. W sumie to nie jest dziwne, że miałaś ich aż tyle :-) Najwięcej miałem cztery w jednym czasie a czarnych miałem aż trzy :-)
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia wiem, że koty wejdą wszędzie tylko nie w miejsca, które im się pokaże. Na monitorze widzę je pierwszy raz :-)
Krzysiu, niewiele brakowało, a mielibysmy kolejnego kota, ale na szczęscie znalazł porządny dom. Takie uciechy z kotami na monitorze mieliśmy kilka lat temu, gdy jeszcze w domu funkcjonowały te stare monitory. Ileż to razy zdarzało się, że kot mocno usnął i zleciał z monitora...:( Czasem na klawiaturę, czasem za biurko:( Często też bywało, ze pisałam coś, a tu łapka, czy ogon zasłaniał mi widok;)
Usuń