Kto rano wstaje, ten... nie, nie to, co myslicie;) Ani śniadanie, ani to drugie..;)
Warto było wstać o 3.30, by zobaczyć (i usłyszeć!!) taki wschód słońca!
Warto było wstać o 3.30, by zobaczyć (i usłyszeć!!) taki wschód słońca!
To moje pierwsze spotkanie 3-go stopnia z Bieszczadami;)
Mówi się, że kto raz tu przyjechał, ten zawsze będzie wracał.
Kto wie, kto wie...;)
Wykorzystałam dziś deszczową pogodę i w rytm bębniącego o dach deszczu żmudnie, powoli wgrywałam pliki. Internet tu dotarł, ale.. jakiś niespieszny;)
Na razie refleksje na temat wschodu słońca. Na bieszczadzkie plenery przyjdzie pora nieco później..;)
(Zdjęcia dodam, jak tylko internet nieco przyspieszy;) )
Dodane 11.06.2012
Urlop się skończył, wróciłam do domu. Podróż była urozmaicona nie tylko z powodu przystanku w Baranowie Sandomierskim na kawę i zdjęcia pałacu, ale i ulewy, która nie pozwalała na zbyt wielkie rozwinięcie skrzydeł w czasie jazdy;)
A to obiecane wcześniej zdjęcia wschodu, czy moze wschodów słonca..?
Bo skoro słonko raz się wynurzyło zza gór, a potem schowało za chmurę i znów wynurzyło, to były 2 wschody, czyż nie?;)
/kliknij na zdjęcie, to jest łał;)/
Piękne i klimatyczne widoki. Dobry czas...:-)
OdpowiedzUsuńDobry czas, nawet bardzo dobry, bo przed sezonem!:)
UsuńA to oznacza brak tłumów turystów, jest sielsko, spokojnie..:))
Aż zacytuję pewien slogan reklamowy: "Tak, jak lubię":))
Idę przed dom przeganiać chmury, żebyś jutro mogła cieszyć się słoneczkiem!
OdpowiedzUsuńTo już się cieszę, Wugusiu, dzięki!:))
OdpowiedzUsuńEch... wspomnienia... skręciłem tam kolano ;]
OdpowiedzUsuńBaggi, dość bolesne wspomnienia;) Chyba, że po latach tylko to Ci najbardziej utkwiło w pamięci..
OdpowiedzUsuńA ja na pewno powiem jedno - nigdzie nie jadłam tak pysznego pstrąga z rusztu, jak tutaj:)))
Nie darmo drzewiej powiadano, że kto wcześnie wstaje to temu Pan Bóg daje ;-)
OdpowiedzUsuńKrogciu, co prawda, to prawda...;)
UsuńNiektórzy tak bardzo biorą sobie do serca te wskazówki, że nie kładą się spać, żeby być wcześnie na nogach;)
Goldi:) No wreszcie się odezwałaś z tych bieszczadzkich kniei! Kurcze, zanim tu trafiłam....
OdpowiedzUsuńCudny ten wschód słońca!!!
Ale chyba potem położyłaś się dospać? ;)
Endzi, cieszę się, że się odnajdujesz w tych moich blogowych zakamarkach:)
UsuńZ tym dosypianiem nie było tak łatwo. Sam spektakl wschodu słonca trwał chyba z godzinę, więc się totalnie rozbudziłam. Człowiek podobno przesypia 1/3 życia, więc tym razem sobie powiedziałam: nie, świat jest dziś zbyt piękny, by go nie przeżywac. I jakoś doczłapałam się do wieczora.. Ale ciężko było..
Ja mam bardzo miłe wspomnienia z Bieszczad. Za dwa lata wybiorę się tam, bo już pora.
OdpowiedzUsuńMasz jakieś ulubione miejsce, czy rzucasz ołówkiem w mapę i wyznaczasz cel podróży? ;)
UsuńW Bieszczadach byłem w 1957r kiedy nie było jeszcze jeziora Solina, a tylko mała rzeczka, po której dnie, przemieszczałem się zwiedzając Bieszczady. Drugi raz byłem w 1974 roku, objazdowo.
OdpowiedzUsuńKrzysiu, to niesamowity kawał czasu! Myslę, że teraz trudno poznać dawne miejsca.. Jak to było "przed" Soliną..? Ile wsi zatopiono, ile było emocji, rozgoryczenia, żalu, a nie radości, że powstaje zbiornik..? O tym się nigdy nie mówi, a ja myślę, że czasem warto przypomnieć: http://pl.wikipedia.org/wiki/Solina
UsuńOdkąd tu jestem, brzmi mi w uszach piękna piosenka Wojtka Gąssowskiego o Solinie: http://www.youtube.com/watch?v=cC4CD2AVm3I
Pozdrawiam:)
A tu się schowałaś! Na połoninie blogspota... Bieszczady, też lata nie byłem. Wetlina i rzeczona Połonina. Żmijowiska. Piękne czasy i miejsca.:))
OdpowiedzUsuńWitaj Maxiu :) I tu i tam jestem, choć teraz malo, bo bardziej wypoczywam na łonie, że tak to ladnie nazwę ;)
UsuńI wlasnie znow wyruszam na kolorowy szlak. Z dala od miasta. .
Pozdrawiam :)
Piękny wschód słońca, też bym wstała ;]
OdpowiedzUsuńZadziwiło mnie to, że bardzo często był piękny wschód słońca, a potem niebo skrywało się za chmurami, deszcz robił, co chciał, pogoda była dość nieprzewidywalna;)
UsuńWitaj Zjedzonko:))
Obejrzałam przed chwilą zdjęcia tych " dwóch wschodów".
OdpowiedzUsuńZrobiłaś to GENIALNIE Goldi! Niesamowicie piękne zdjęcia! Brawo!
Oj, chwalicie, chwalicie..;))
UsuńEndzi, chciałabym kiedyś zamieszkać w domu z widokiem na taki piękny wschód słońca..
Zachody są piękne, ale nic nie dorówna misterium, gdy światło pokonuje mrok, a ptaki witają narodziny dnia..
:)