piątek, 9 listopada 2012

Gryzoń ;)

Czy koty są GRYZONIAMI?? Nie, ale Dibi zachowuje się, jak typowy gryzoń;)
Czego przykładem jest poniższy film - Dibi na żywo;)



18 komentarzy:

  1. To może jakieś skrzyżowanie kota z gryzoniem, skoro przejawia takie zachowanie. A tak w ogóle to sympatycznie występuje przed kamerą:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio nie daje mi spokoju, dojrzewa, więc jest marudna;) Co trochę wyciąga mnie do zabawy, bo jej się nuuudzi:)

      Usuń
  2. Goldi
    A może Dybiemu brakuje jakiejś roślinki co wywołuje... wymioty? Czasem niestrawiona sierść (i inne takie) muszą się ewakuować w inny sposób niż pozostałe rzeczy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze koty dostają karmę z odkłaczaczem, ale być może mała potrzebuje coś extra?

      A mój szwagier skwitował ten film:
      "Ale głodzicie te koty, skoro kartony jedzą."
      :))

      Usuń
  3. Ach, wszelkie pudla, kartony to przecież koci raj! ;)))Moje wprawdzie nie gryzły AŻ tak, ale kilka sprzętów domowych " uległo zniszczeniu" ..
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dibi jest pierwszym kotem, który AŻ tak gryzie kartony i co popadnie. Jesli zostawię na stole jakis notes, czy segregator z dokumentami, to mam zagwarantowane ogryzione rogi!!
      Nie tak dawno na chwilę dosłownie położyłam prezent opakowany w śliczną torebkę i za moment już jeden róg torebki był przedziurawiony..;) Na Dibi nie ma rady...;))

      Usuń
  4. Może dało by się nauczyć ją obierać ziemniaki, albo marchewkę? Miałabyś pomoc w kuchni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra myśl, Wugusiu:) Dibi na pewno mi pomoże, ale w rozdrabnianiu mięsa:)

      Usuń
  5. Znajoma kotka, będąc świeżo upieczoną mamą, wygryzła cały środek boku kartonu, który dostała na swoje nowe mieszkanko. Wygryzła go od góry aż po samą podłogę, równiutko jak pod linijkę, żeby jej maleńkie dzieci mogły sobie spokojnie wchodzić i wychodzić. Gdybym nie widział, nie uwierzyłbym ze kot :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory z takim wygryzaniem kojarzyły mi się psy, które mieliśmy. Jak tylko w domu pojawiał się karton, to zostawialiśmy go przez pewien czas, zeby psica mogła się pobawić, powygryzać, poznęcać;)
      Sprytna ta Twoja znajoma kicia, pokazała przy okazji maluchom, jak radzić sobie w różnych sytuacjach :)

      Usuń
  6. Koty wygryzły Golden z bloga???:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, nie dam się;))
      Mam trochę zakręcony tydzień i nie mam kiedy na spokojnie zrobić nowy wpis:)

      Usuń
  7. Kot dla mnie jest zwierzęciem typowo użytkowym - są myszy w domu, trzeba kota. Pies to wyższy poziom zażyłości. Nie wiem, nie wiem.. ale zastanawiam się ciągle, dlaczego stare panny tak lubią koty? Być może dlatego, że koty pilnują dziur? Mysich dziur.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaciu, takie podejście użytkowe, jak Twoje, prezentował też mój ś.p. wujek, który mówił, że psy, koty są niepotrzebne człowiekowi, bo nie ma z nich pożytku - ani się nie da ich wydoić, ani zjeść.. (wujek nie lubił wschodniej kuchni)
      Na starych pannach nie znam się, nigdy nie byłam, więc ani potwierdzę, ani zaprzeczę, czy aż tak bardzo lubią koty;)
      Mam 2 sąsiadki, które są bardzo starymi pannami, ale nie wiem, czy one takie wyjątkowe, czy się czasy zmieniły, bo one lubią tylko psy. To znaczy tylko suczki. (miały kiedyś pieska, ale to był spaniel, czyli jaki tam z niego pies..;) )

      Usuń
    2. Goldi, co to za sztuka trzymać kota lub psa "z miłości"? Sztuką jest mieć kota, chociaż się go nienawidzi, karmić drania i pielęgnować ;P

      Usuń
    3. Kaciu... no, nie wiem, ja bym to nazwała nie sztuką, lecz masochizmem ;P
      I mimo że to kobiety są największymi masochistkami, ja się do takich nie zaliczam, chociaż moje 5 kocich potworów potrafi mi nieźle zaleźć za skórę;)

      Usuń
  8. I jeszcze o "szczególnym" rodzaju kota: http://konserwatyzm.pl/artykul/6624/smutny-koniec-czlowieka-ktory-chcialbyc-kotem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne, smutne..
      Szkoda, że nie mógł spełnić swoim marzeń do końca, chyba to go załamało.

      Usuń