Dzielenie się radością to pomnażanie jej.
Dlatego zamieszczam tu moje zdjęcia, prawdziwe i jedyne w swoim rodzaju, choć pewnie tylko jedno na tysiąc warte jest publikacji..ale mimo to są to moje najcenniejsze obrazy świata...
Muszę się pochwalić, że po raz pierwszy od 5 lat moje pierworodne szczęście będę odbierał i odwoził własnie do Łodzi. Przede wszystkim godziwe godziny przylotu i odlotu. Żadne tam nocne wyjazdy. Tak więc jestem wniebowzięty wyborem Łodzi:-)))
PS. Wybrałaś dobre miejsce na bloga. 5 Lat temu zaczynałem na blogspocie, ale później wyniosłem się na wordpressa. Ponad rok temu wróciłem, bo bardzo odpowiada mi zintegrowanie wszystkich usług i łatwość przechodzenia między nimi.
Krogciu, cieszę się, że trafiłeś do mnie:) Tu będzie głownie zdjęciowo i filmowo, natomiast o bloxie też będę pamiętać, bo to moje pierwsze dziecię;)
CC, decyzję, by reaktywować ten blog podjęłam wczoraj po kilku nieudanych próbach zrobienia wpisu na bloxie - miałam chyba pecha, bo nie mogłam zamieścić filmu z YT. Teraz będę musiała przetrawić nowy pulpit nawigacyjny;)
Cieszę się, że jesteś "wniebowzięty" Lublinkiem, nic tak nie cieszy, jak zadowolony pasażer:) Niedawno wracałam pociągiem do Łodzi i w przedziale jechała ze mną rodzina z malutkim dzieckiem. Jechali pierwszy raz do Łodzi, już myslałam, że będą zwiedzać Łódź secesyjną, ale okazało się, że lecą z łódzkiego lotniska. Stwierdzili, że opłaca im się być trochę dłużej w podróży (pociąg do Łodzi), bo na biletach zaoszczędzili prawie 2000 zł!
Witaj, Kato:) Miasto, jak miasto - jakich wiele na świecie;) Dla mnie ma znaczenie sentymentalne, tu mieszkam od urodzenia, dlatego widzę Łódź subiektywnie - zmienia się, nabiera życia, miejscami pięknieje..:) Ale widzę też i wady Łodzi, brzydkie, nieodnowione budynki, dziurawe chodniki, zaśmiecone trawniki itp. Serce boli, że ludziom nie chce się dbać o porządek i czystość.
Całkiem, całkiem :-)
OdpowiedzUsuńInaczej mówiąc: to się trzyma kupy ;-)
A, i chyba pierwszy: raz, dwa, trzy, czy jakoś tak :-)
OdpowiedzUsuńMuszę się pochwalić, że po raz pierwszy od 5 lat moje pierworodne szczęście będę odbierał i odwoził własnie do Łodzi. Przede wszystkim godziwe godziny przylotu i odlotu. Żadne tam nocne wyjazdy.
OdpowiedzUsuńTak więc jestem wniebowzięty wyborem Łodzi:-)))
PS. Wybrałaś dobre miejsce na bloga. 5 Lat temu zaczynałem na blogspocie, ale później wyniosłem się na wordpressa. Ponad rok temu wróciłem, bo bardzo odpowiada mi zintegrowanie wszystkich usług i łatwość przechodzenia między nimi.
Krogciu, cieszę się, że trafiłeś do mnie:) Tu będzie głownie zdjęciowo i filmowo, natomiast o bloxie też będę pamiętać, bo to moje pierwsze dziecię;)
OdpowiedzUsuńCC, decyzję, by reaktywować ten blog podjęłam wczoraj po kilku nieudanych próbach zrobienia wpisu na bloxie - miałam chyba pecha, bo nie mogłam zamieścić filmu z YT. Teraz będę musiała przetrawić nowy pulpit nawigacyjny;)
Cieszę się, że jesteś "wniebowzięty" Lublinkiem, nic tak nie cieszy, jak zadowolony pasażer:)
Niedawno wracałam pociągiem do Łodzi i w przedziale jechała ze mną rodzina z malutkim dzieckiem. Jechali pierwszy raz do Łodzi, już myslałam, że będą zwiedzać Łódź secesyjną, ale okazało się, że lecą z łódzkiego lotniska. Stwierdzili, że opłaca im się być trochę dłużej w podróży (pociąg do Łodzi), bo na biletach zaoszczędzili prawie 2000 zł!
Cóż... Wstyd przyznać, a może szczęście, ale Łódź znam przede wszystkim z jednej z najlepszym powieści Reymonta ;)
OdpowiedzUsuńWitaj, Kato:) Miasto, jak miasto - jakich wiele na świecie;) Dla mnie ma znaczenie sentymentalne, tu mieszkam od urodzenia, dlatego widzę Łódź subiektywnie - zmienia się, nabiera życia, miejscami pięknieje..:)
UsuńAle widzę też i wady Łodzi, brzydkie, nieodnowione budynki, dziurawe chodniki, zaśmiecone trawniki itp. Serce boli, że ludziom nie chce się dbać o porządek i czystość.