wtorek, 22 stycznia 2013

Spacer z Puszkiem

Nie odkryję Ameryki mówiąc, że nastała prawdziwa zima. Taką lubię, śnieżną, bielutką, niezbyt mroźną.. 
Wiem, że kierowcy złorzeczą na bardzo trudne warunki jazdy. Nie tylko kierowcy, ale i motorniczy, bo w nocy pozamarzały zwrotnice i były problemy z ich przestawieniem (widziałam taką sytuację..).
A wczoraj wieczorem sama odczułam, jakim problemem są nieodśnieżone drogi, gdy samochód o mało co nie zakopał się w śniegu, a potem - jak to w karnawale - potańczyliśmy trochę naszym autkiem po jezdni;)
Dziś usłyszałam, że Łódź wydała na odśnieżanie już 1 mln złotych! Przy czym podobno (tak mówią), budżet miasta w tym roku wynosi 3 mln zł na ten cel! To może nie warto odśnieżać, skoro i tak wciąż pada śnieg..?;) Będą jakieś oszczędności, a wiosną i tak wszystko się roztopi..;P 
Już niedługo, za 2 miesiące z hakiem świat nabierze nieco kolorków:)
Ale póki co, idziemy na spacer do parku! A z nami Puszek z Fundacji Niechciane i Zapomniane . Poczytajcie o nim, jak na "dziadka" to jest bardzo żwawy:)
Edit 29.01.2013
Puszek zamieszkał u nas. Mam nadzieję, że koty go zaakceptują.


Sikorki też mają swoją spiżarnię:)
Ośnieżona górka, czyli to, co dzieci lubią najbardziej:)
W parku spacerowiczów na lekarstwo. I dobrze:)
Dziadziuś Puszek lubi sobie pobrykać:)
I pospacerować po mostku zakochanych..
Jak w Narnii..




12 komentarzy:

  1. Piękny spacer. Szkoda, że nie możemy razem Puszka wyprowadzać ;)
    Dziś tak miałem zalodzone szyby w aucie, jak chyba nigdy w życiu, warstwa ponad 3 milimetry. Przeżyłem coś niesamowitego, otwierając drzwi auta myślałem, że odpada cały lakier, a to tylko lód spękał.
    Prawie kwadrans grzałem silnik, by móc stłuc lód na szybach, ten na lusterkach nie odpuścił. Odmrażacz niestety wczoraj dałem znajomej i wypstrykała do zera... Po powrocie z pracy musiałem wrócić się i obcinać gałęzie, bo ciężkie od lodu wisiały tak nisko, że pług (traktor) by nie przejechał. W samą porę to zrobiłem, bo akurat nadjechał. Co prawda Osiołek jeszcze daje radę w tych warunkach, ale dobrze że odśnieżył bo wciąż sypie i na rano zaspy by mogły być ponad siły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wichrowe to jakby inna strefa klimatyczna.. Dlatego masz od razu warunki ekstremalne. Pięknie jest sobie popatrzeć na zdjęciach, ale trudniej z tym wszystkim żyć na codzień. Mam nadzieję, że Osiołek wytrzyma jeszcze trochę te zimowe wybryki, bo inaczej zostaną Wam liny chyba, żeby się wydostać z Wichrowych...;/
      (jak w greckich Meteorach;)

      Usuń
  2. Goldi, ta Twoja zima o wiele fajniejsza i ładniejsza od mojej. Zwłaszcza, gdy oglądam ją na zdjęciach. Szarość pięknie ubielona, pies szczęśliwy i rzeczywiście żaden z niego dziadek. Ma w oczach coś łagodnego.
    Może część z tych trzech milionów przeznaczyć na takich jak on?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciach zima zawsze jest łagodniejsza, bo nie szczypie w nos;) Gdy wróciłyśmy wczoraj ze spaceru, byłam trochę zmarznięta, ale i tak to było piękne:)

      Bezdomnych psów i kotów jest mnóstwo i wciąż przybywa, a schroniska pękają w szwach. Tu nie ma żadnej strategii, wszystko idzie siłą rozpędu.. Dobrze, że jest całe mnóstwo osób, które z serca zajmują się zwierzętami, nie żądając za to zapłaty, bo inaczej pewnie już by miasto nie wydoliło z kasą.
      To tak, jak z fotoradarami - nie są dla naszego dobra, ale dla powiększenia budżetu państwa.

      Usuń
  3. Jeśli chodzi o samochód, to mam podobne wrażenia jak Szczepcio:) Ja też myślałam, ze odpada mi pół samochodu, gdy próbowałam otworzyć drzwi:) A bagażnik ( drzwi) faktycznie zamarzły i musiałam użyć tego cudeńka do rozmrażania .
    Mimo wszystko lubię zimę, taką białą, do minus 10. A moja Saba uwielbia śnieg!
    Piękny ten pies Goldi! A jaki cudowny, zimowy park! I ten mostek uroczy!
    Śliczne zdjęcia! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Endzi, na dodatek wciąż pada śnieg, wciąż zima rozwija swoje możliwosci i nie zapowiadają, że będzie lepiej przez najbliższe 2 tygodnie.
      Ale na wszystko trzeba patrzeć pozytywnie, jak Ty:))
      To park niedaleko mnie, często tam bywam, to faktycznie uroczy park:))

      Usuń
  4. To pozytywne myślenie nie zawsze wychodzi, choć walczę, by nie dać się złym myślom lub starczemu spierniczeniu ;)
    Wiesz Goldi, patrzę na tego psa i nie mogę napatrzeć się. Jak można pozostawić takie stworzenie?? Boję się wejsć na ten link, który podałaś, bo zaraz znów się zdenerwuję i będę obmyślać kary dla tych bezdusznych stworów, które krzywdzą i porzucają zwierzęta ;)
    Mój pies, a raczej psinka Abi, młodziutki kundelek jest durny jak but, czasem nie mam do niej siły. Drży często gdy daję jej jeść, jakby bała się, ucieka i je dopiero, gdy nie ma nikogo w kuchni. A gdy się na nią krzyknie, to na dwa dni obraża się i nie wychodzi z ...kociego domku, który sobie upodobała! Zachowuje się jakbyśmy ją bili, a w zyciu jej nikt nie tknął! Aż czasem mi wstyd przed znajomymi gdy pytają , czemu "ten piesek taki zlękniony".
    Chyba ma w genach tchórzostwo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Endzi, spierniczenie Ci nie grozi:))) po to nam bozia rozum dała, byśmy z niego korzystały i nie dawały się byle przeszkodom:) MY się nie damy:)) Puszek stracił dom, bo i jego pani straciła dom.. Nie mogą być razem, bo przepisy nie pozwalają na posiadanie zwierząt w Domu Samotnej Matki. Mówisz, ze Twój Abi jest tchórzliwy? Zwierzęta, jak ludzie, mają różne charaktery, widać Abi nie należy do odważnych;)

      Usuń
  5. To ona, sunia Abi:) Może jej przejdzie to drżenie z byle powodu.
    Puszek piękny! To strasznie smutna historia. Dobrze, ze jesteś Ty Goldi i inni ludzie , którzy mają serce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie przepraszam za tę straszną pomyłkę, Endzi!! Nie mów Abi, że JĄ tak wrednie potraktowałam..;)
      Jak to się mówi - "ludzi dobrej woli jest więcej"..
      Przede wszystkim moja Córcia ma do tego zacięcie, a my jej tylko pomagamy i wspieramy..

      Usuń
  6. Coraz mniej korzystam z uroków zimy, ale też nie muszę walczyć intensywnie z utrudnieniami jakie ona niesie, tylko więcej czasu pozostaję w domu. Utrudnienia w ruchu miejskim są w tym roku chyba większe o tyle, że mamy opady ciągłe, wielodniowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysiu, może to i dobrze, że mniej wychodzisz z domu..? Sezon nie tylko zimowy, ale i grypowy, a to nic przyjemnego.
      Słyszałam, że we Wrocławiu były kłopoty z komunikacją miejską.

      Ja, niestety, jutro znów jadę do stolicy, ale mam nadzieję, że nie zmarznę i licho mnie nie dorwie;)

      Usuń