sobota, 18 maja 2013

Moja prywatna wiosna

Miła niespodzianka na parapecie:) Zakwitło zygokaktus epifilium po dłuugim okresie niekwitnienia. Mam wrażenie, że w powrocie do świetności pomógł mu czas zimowego odpoczynku, nieco chłodniejsze miejsce i półcień. Cieszę się, bo to oznacza, że roslina wraca do dobrej formy.




20 komentarzy:

  1. Chciał pokazać co potrafi ;)
    Pewnie słyszał jak marudziłaś, że rośnie toto nie wiadomo po co. To się przestraszył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marudziłam jakiś czas temu, a potem sobie odpuściłam, bo stwierdziłam, że nic już z tego zygokaktusa nie będzie;)
      Lepiej się dać miło zaskoczyć, niż rozczarować;)

      Usuń
    2. To w takim razie wystraszył się, że straciłaś nim zainteresowanie ;) Ja niestety tak zaniedbałam swoją cytrynkę, że znów w tym roku nie będzie owoców - nawet nie mam co liczyć na miłe zaskoczenie...

      Usuń
    3. Szczęściara z Ciebie:)) To Twoja cytryna OWOCOWAŁA??:)) Niesamowite!! Miałam sporo cytryn w doniczkach, ale żadna nawet nie chciała zakwitnąc, a cóż dopiero owocowac..

      Usuń
    4. Cytryna hodowana "z pestki" nigdy nie zaowocuje.

      Usuń
    5. A precyzyjniej mówiąc te "z pestek" potrzebują sporo czasu, niekiedy kilkanaście lat, by zacząć owocować

      Usuń
    6. Pewnie to było przyczyną, bo moje cytryny były z ogromnej ilosci pestek.
      Ale i tak były sliczne i pięknie pachniały liscie, gdy się je potarło:)
      Dzięki, Wugusiu, za info:)

      Usuń
  2. Mam podobnego. Siedzi sobie na parapecie od wielu lat, ale zawsze zaskakuje mnie swoim kwitnieniem. ten Twój dał jasny sygnał: jestem, czuwam i proszę mnie podziwiać:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w domu sporo roślin, niektóre potrafią zaskoczyć "nagłym" kwitnieniem;) Jak choćby kroton, czy "języki teściowej". Nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać.. Zupełnie, jak w życiu..;)

      Usuń
  3. Krzysztof ma rację. Kwiat był po prostu w trybie oszczędzania energii ;-)))
    Pięknie rozkwitł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby niewielka sprawa, a jak cieszy:) Najczęściej energię oszczędzają storczyki. Mój kiedyś się zupełnie wyzerował z liści, nie dawał znaku zycia. A teraz kwitnie, jak szalony:)

      Usuń
    2. Doskonale rozumiem, co masz na myśli. Mnie potrafią ucieszyć rzeczy najprostsze. :-)

      Usuń
    3. Widać to w Twoich fotografiach:) Masz takie pozytywne spojrzenie na świat.. A Twoje zdjęcia są niewymuszone, niewydumane, emanują spokojem i dobra energią:)

      Usuń
  4. Na moje to nie zygokaktus, ale... epifilium (czyli też kaktus, ale nieco inny) ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! jak to dobrze, że są jeszcze ludzie, które się znają na roslinach:)) Dzięki, Krogciu:)) Nie pamiętam już, skąd mi się zygokaktus przyplątał, ale żyłam w błogiej nieświadomo,ści, że to właśnie to.
      Epifilium, postaram się zapamiętać.
      Dzięki:)

      Usuń
  5. Nazwa powoduje, że łatwiej dowiemy się jak daną roślinę pielęgnować :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja nazwa to: piękny, a w dodatku pięknie wyeksponowany... Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń